Trzeci rok


7 lutego 2013 - Niech żyje bal...bo to życie to bal jest nad bale:)

Zgadniecie za kogo się przebrałam? Nie...nie za babcię Gabrysię jak to zapowiadałam;) Jestem myszką Mini (nie Miki...Miki to chłopczyk!)

To moje przedszkolne Panie - pani Kinga i pani Martyna

Tańce, hulanki, swawole...solo i w duecie...

jak mi się już udało wysłać babcię Gabrysię na kawę, to mogłam się w końcu w spokoju pobawić:)


6 lutego 2013 - wyprawa do Lublina

cała wyprawa stała pod znakiem zapytania, bo w posiewie moczu wyszły mi straszne bakterie - Pseudomonas aeruginosa, ale na szczęście pani doktor stwierdziła, że nie przeszkadza to w badaniu. Podróż była straszna...jechaliśmy i jechaliśmy, wymiotowałam, dalej jechaliśmy...jechaliśmy...znowu wymiotowałam...ale dojechaliśmy (musieliśmy po drodze zrobić małe zakupy ciuszkowe, bo mama nie miała mnie już w co przebrać). Ale na szczęście badanie się udało (sonocystografia), wyszło super - nie mam odplywów pęcherzowo – moczowodowych. Kontrola za rok:) No a teraz walczymy z bakterią:(

31 stycznia 2013 - już wiem kim będę...

uwielbiam czerwone samochody:) będę jeździć szybciej niż mama...tata jej ciągle mówi, że zrobią jej zdjęcie...obiecuję, że jeśli je dostanie to je tutaj wrzucę;)

25 stycznia 2013 - mam nowego wujka:)

wujek Rafał chyba wcale nie śpi...wizyty u niego mamy o 6 rano:) ostatnio ćwiczył też z mamą...ale stękała słabizna;)

31 grudnia 2012 - sylwester

podobno dzisiaj będziemy imprezować...mnie by się podobała zabawa z tymi misiami;)

Badanie u cioci Eli - Vollamed

ciocia rysowała mi prądem dziurki na rączce i o czymś poważnie z mamą rozmawiała...

24 grudnia 2012 - święta...święta...Wigilii nadszedł czas...

KOCHANY MIKOŁAJU
Wiem, że to niełatwo
Lecz przynieś niewidomym
Dzieciom takie światło,
Co pozwoli im ujrzeć
Wszystkie dary boskie:
Drzewa w czapach śniegu,
Obraz Częstochowskiej,
Lustro lodowiska
Kreślone łyżwami,
Które skrzy się, błyska
Gdy tańczymy na nim.
Przynieś dzieciom głuchym
Piosenkę anioła,
By zagrała cisza,
Która trwa dokoła.
By szept usłyszały
I dzwoneczków trele,
Głos mamy, kolędę
W grudniowym kościele.
Pożycz anielskie skrzydła
Mikołaju drogi
Dla dzieci, które mają chore nogi.
Na skrzydłach wnet wylecą
Ze smutnych szpitali
I dotrą do swych domów
Hen w błękitnej dali…
Ależ by to była radość
Mikołaju święty.
Ależ by to były
Wspaniałe prezenty.
Emilia Waśniowska

23 grudnia 2012 - ubierałyśmy z mamą choinkę

powiesiłam na niej wszystkie te piękne zabawki, które zrobiłyśmy z babcią Marysią...a potem bombki...jedna się stłukła, bo mama gapa nie zdążyła jej złapać;)

22 grudnia 2012 - wizyta cioci Agnieszki i wujka Łukasza

ale dostałam prezent...prawie się w nim schowałam

zaczarowałam wujka w żabę...a tatę w osiołka;)

8 grudnia 2012 - ukulałyśmy z mamą bałwana...

piękny prawda? mama mówi, że kogoś jej przypomina...jak myślicie - kogo?

7 grudnia 2012 - uczę mamę rysować...

zacięcie ma, ale artystycznej duszy zero...każdy kwiatek, który narysowała wygląda tak jak poprzedni...cóż...artystą się trzeba urodzić;)

6 grudnia 2012 - Mikołaju święty, pocałuj mnie w pięty...

spotkałam dzisiaj w przedszkolu Mikołaja...chyba nie byłam aż tak bardzo niegrzeczna, bo prezenty były dokładnie takie jak sobie wymarzyłam...ale wiecie co...ten Mikołaj jest chyba już strasznie stary...ciągle się zapominał...w przedszkolu dostałam jeden prezent, okazało się, że do domu przywiózł kolejny...u babci Marysi zostawił paczki i u babci Gabrysi...nawet u Wojtusia...skleroza na maksa...

12 listopada 2012 - szaleństwa na sali SI

uwielbiam się turlać w beczce, huśtać na oponie i wyczyniać inne niestworzone rzeczy z ciocią Teresą...ale najpierw bioptron i masażyk:)



10 listopada 2012 - jesienny spacer

zgadnijcie kto kogo wyprowadzał na smyczy?
zbieramy dary lasu...niby do przedszkola, ale okazało się, że noszę te szyszki w plecaku już miesiąc i jakoś nikt się o nie nie upomina...

4 listopada 2012 - pracowity ten weekend - w niedzielę odwiedziliśmy Zosię i Marysię w ich nowym ślicznym domku:)

fajny ten dzidziuś;)

3 listopada 2012 - odwiedziny u Wojtusia

pakt o nieagresji i przymierze dwojga przeciwko trzeciemu zawarte;)

2 listopada 2012 - kierowniczka

mamo...ileż mam Cię prosić żebyśmy pojechały w końcu na te zakupy? zobaczysz...zrobię w końcu to prawko to Ty się będziesz o samochód prosić;)

Zapraszamy do obejrzenia nowych filmików z Gosią w roli głównej:)

26 października 2012 - wizyta u pana docenta...tfu tfu ... u pana profesora Mandery (gratulujemy!)

nie operujemy tylko czekamy...tak więc od dzisiaj żyjemy na dwóch bombach zegarowych...zastawka i rdzeń:(

8 października 2012 - rezonans zrobiony

wniosek: rdzeń kręgowy zakotwiczony na poziomie s2-s3, zobaczymy co powie na to nasz pan docent...a dla odstresowania odwiedziny u Tarota (oczywiście na zdjęciu jest Maksio)

1 października 2012 - miałam mieć dzisiaj rezonans rdzenia kręgowego...

ale się rozchorowałam...

23 września 2012 - próbuję sama chodzić:)

odwiedzili nas dzisiaj ciocia Agnieszka i wujek Łukasz...i chciałam się pochwalić, więc się puściłam...a potem już chodziłam i chodziłam od cioci do mamy, od mamy do cioci aż padłam...oczywiście wszystko w moich wspaniałych ortezkach:)

1 września 2012 - chodzenie do przedszkola ma też swoje złe strony...


złapałam jelitówkę i rozdałam całej rodzince...a wrzesień rozpoczęliśmy od wizyty w szpitalu, była kroplówa i badania, ale na szczęście udało nam się stamtąd uciec do domku.

30 sierpnia 2012 - jestem sobie przedszkolaczek, nie grymaszę i nie płaczę...

18 sierpień 2012 - zgadnijcie, gdzie dzisiaj byliśmy?



to taka mała podpowiedź



były tam strusie...ale żaden z nich nie chował głowy w piasek...

i uchatki (wcale nie misie tylko foki;) i nie mam pojęcia gdzie one mają te uszy)

i wielbłądy...powiem Wam w tajemnicy, że obok była tabliczka...wchodzenie na ogrodzenie grozi śmiercią lub kalectwem...ale co to dla nas...

jeszcze jaskółkę zrobiłyśmy...a nawet dwie;)

najbardziej nam się podobały żyrafy...piękne i takie wysokieeeeeeee:)

zobaczcie...jestem pieskiem preriowym...

i to koniec wycieczki do opolskiego zoo

15 sierpień 2012 - puszczam się:)

HURRA!!! w końcu się odważyłam! puszczam się i pędzę...do taty, cioci, babci...moje pierwsze całkiem samodzielne kroczki!

14 sierpień 2012 - marzenia się spełniają cd.

marzyłam strasznie o takim wózku, bo sąsiadka Oliwia wozi swoje laleczki na spacerki i ja też tak chciałam. Miałam wózek, ale strasznie niestabilny. Wywracaliśmy się razem rach - ciach - bęc. A ten jest super...zobaczcie chodzę z nim całkiem sama...no i nie ma obciachu jak z balkonikiem;)

10 sierpień 2012 - odwiedziny u pradziadka Mietka



4 sierpień 2012 - na barana i wio!

Kuba mi nie każe chodzić na nóżkach...mogę z nim jeździć na barana albo latać na miotle:)

1 sierpień 2012 - jestem sobie przedszkolaczek!

jutro idę na zajęcia do "Miodowej chatki"...mama mówi, że będzie fajnie...no zobaczymy...byle mi tylko nie próbowała nigdzie uciekać! a dzisiaj na osłodę moje ulubione lody na patyku:)

27 lipca 2012 - a po pracy...

zasłużony relaks...trochę się boję wody i nie wystawiam z żaby nawet paluszka...zresztą...kto by wystawiał...woda zimna, a mama sobie wymyśliła jakieś ćwiczenia w wodzie...ratunku!!! my tu mamy odpoczywać!

25 lipca 2012 - praca...praca...praca

już mówiłam, że ja kobieta pracująca jestem...lubię pomagać mamie:)

22 lipca 2012 - odpust

karuzele i balony to nie dla mnie...ale koło kucyka nie mogliśmy przejść obojętnie

20 lipca 2012 - nie ma to jak spotkanie z przyjaciółką:)

wiadomo...babskie ploteczki...wypróbowałyśmy nowe trendy w makijażu...wymalowałyśmy mamę, ale nie dała się sfotografować:(

16.07.2012 - niestety muszę się z Wami podzielić również złą wiadomością...

będę teraz znowu sikała do kubeczka...prawie jak Wojtuś (prawie, bo nie mam siusiaka i siusiam przez specjalną rurkę, którą mama nazywa cewnikiem). Nie wiem dlaczego mama się tak bardzo martwi, bo to przecież nic takiego. Siusiam, sprawdzamy ile jest w kubeczku i już.

12.07.2012 - sporty ekstremalne to nasza specjalność...a to ulubiony - "jak wkurzyć mamę":)

5.07.2012 - a oto moja nowa przyjaciółka...KOSIARKA

1.07.2012 - zaczęliśmy oswajanie potworów...no i mam nowego kolegę...oto on: ODKURZACZ

20.06.2012 - zrobiliśmy sobie z tatą "sweet focię"

16.06.2012 - ZOO


tata coś marudził o meczu, ale obiecał i słowa dotrzymał...byliśmy w ZOO. Tylko mało coś w nim zwierzątek, bo nie widziałam ani żyrafy, ani krokodyla, ani tygrysa. Słoń jakiś taki zabiedzony, a hipopotam mały.

14.06.2012 - Marzenia się spełniają...


mówię Wam...marzyłam, marzyłam i w końcu dostałam mój ukochany rowerek:)

12.06.2012 - Linoskoczek


Rodzice sobie chyba wymyślili, że będę cyrkowcem...każą mi chodzić "po linach";)


11.06.2012 - Domowe przedszkole


popatrzcie na nasze ręce...no i kto jest księżniczką??? (zajęcia plastyczne, a potem muzyka z rytmiką;))


27.05.2012 - Bujam się:)


Podobno huśtanie poprawia komunikację między pókulami mózgowymi i zwiększa świadomość własnego ciała...nie ważne jaką teorię dorobi sobie do tego mama;)

25.05.2012 - Hipoterapia


uwielbiam koniki...jestem już prawdziwą dżokejką;)


Zgadnijcie kto to?


9.05.2012 - Do startu...gotowi....START!



lubię się bawić z moją sąsiadką:)

1.05.2012 - Bo ja kobieta pracująca jestem...

...żadnej pracy się nie boję!

29.04.2012 - Sezon moczenia pupy rozpoczęty;)

28.04.2012 - HURRA!!! Mam już ortezki!

teraz tylko muszę się nauczyć w nich chodzić...zobaczcie jak sobie pięknie radzę:)

22.04.2012 - Oj ci paparazzi...myślałam, że mnie nie rozpoznają...

teraz już wiecie czemu musimy z mamą spędzać tyle czasu w łazience...

21.04.2012 - Ach ci faceci...

Gosia i jej nowi przyjaciele;)

19.04.2012 Mam dwa latka

19 kwietnia 2010 o godz. 19.50 najtrudniejsze chwile naszego życia rozpoczęły najpiękniejszy okres w naszym życiu...

fffuuu i już:)

my życzymy Ci tylko jednego...bądź zdrowa córeczko...

12.04.2012 kombinezon

Dzięki wszystkim Darczyńcom rodzice kupili mi kosmiczny kombinezon (TheraTogs:) Ma on pomóc mi czuć swoje ciało. Zwiększa dopływ bodźców i dotykową świadomość ciała (przez zwiększone czucie głębokie). Pomaga utrzymać właściwą postawę (mama przeraziła się słowami pana doktora o operacji "jakby coś się pogorszyło"), redukuje odchylenie między klatką piersiową i miednicą, zapewnia większą świadomość bioder i ud. Zmniejsza trudność w utrzymaniu linii środkowej tułowia i równowagi podczas siedzenia, poprawia stabilność i komfort, zwiększa podstawę podparcia, pomaga odwodzicielowi biodra. Redukuje odchylenia chodu spowodowane kończyną dolną ustawioną koślawo lub szpotawo.

Jednym słowem - mam kombinezon i kombinuję...jak by tu stanąć samodzielnie i ruszyć do przodu:)

8-9.04.2012 święta wielkanocne

To moje pierwsze świadome święta...piekłam z mamą ciasto, robiłam pisanki i wieszałam robiłam świąteczne dekoracje. A najfajniejsze z tego wszystkiego było szukanie zajączka...no prezenty też były fajne:)

Wiecie jaki jest najpiękniejszy prezent na święta? Nie ma nic słodszego i piękniejszego niż "mamysia" mówione przez dwulatka:) Gośka po ostatniej wizycie u pani logopedy (na której nie wydała z siebie ani jednej głoski) rozgadała się na całego:)