Jesień


Bardzo lubię rysować...najbardziej auta...to znaczy buuuu....zaczynamy od dwóch "jaje" (czyli kółek dla niewtajemniczonych)


Tata się coś obija...a niech też coś narysuje dla córuni...Taaata buuum....

mama mówi, że jestem rasistką, bo nie pozwalam się różowym klockom bawić z niebieskimi...ale przecież porządek musi być...nie wolno wrzucać żółtych klocków do niebieskiego pudełka!

a dzisiaj mamę zaprawiłam do pracy...zobaczcie co mi wyczarowała z ciastoliny...ciekawe czy ktoś zgadnie co to za zwierzaki cudaki?


byłyśmy niedawno u takiego pana doktora od nosków...mama chciała, żeby sprawdził dlaczego cały czas oddycham buzią...ale on powiedział mamie, że musi mnie uśpić do badania...tata nie pozwolił i od tego czasu jeździmy co sobotę na wycieczkę do jaskini

dzięki temu nosek się sam czyści...

a przy okazji super się bawimy...

nie tylko my, bo mama i ciocia też lubią sobie pogrzebać łopatką...

od kiedy pani doktor nam zmniejszyła ilość rehabilitacji musimy więcej ćwiczyć w domu, więc mama wykorzystała już pieniążki z 1% i kupiła mi nowy sprzęcior do ćwiczeń

najbardziej lubię drabinkę...robię przysiad...o taak...i wspinam się na sam szczyt...

ooo ooo....Mikołaj chyba ma dużo pracy w tym roku, bo dostałam wielką paczkę...z wielkim misiem i mnóstwem smakołyków

patrzcie jaki wielki....

może i duży jest, ale na pewno nie mądrzejszy ode mnie...przepytałam go zaraz z części ciała...głuptasek nie wiedział gdzie ma oko...gdzie nos...a gdzie brzuch...musiałam go wszystkiego nauczyć

miś się tym przepytywaniem chyba bardzo zestresował...zobaczcie jaką ma poważną minę...muszę go trochę rozśmieszyć...

ale te moje zwierzaczki są zazdrosne...5 minut zabawy z nowym misiem i już Tygrysek z Prosiaczkiem mają nadąsane miny...muszę ich jakoś udobruchać...

no dobra chłopaki...to kto dzisiaj ze mną śpi???

6 grudnia pojechaliśmy z mamą i tatą odwiedzić takiego dziwnego czerwonego pana...

mama mówiła, że on bardzo lubi dzieci...i przynosi im prezenty...jeśli są grzeczne...no to ona na pewno nie dostanie;)

może i sympatyczny jest...ale mógłby się ogolić, nie lubię zarośniętych facetów...

no i schudnąć też by trochę mógł, bo mnie brzuchem spycha z kolan...

ale prezent jest...czyli byłam grzeczna:) no to rządzę dalej:)

ciekawe co to może być?



Mikołaj przeczytał wszystkie literki z mojego listu:) zacznę już pisać co mi ma przynieść za rok...

oj mamo! nie rób siary...dam Ci się pobawić w domu;)